Index iPhone’a 2024: tyle dni trzeba pracować, aby na niego zarobić
Picodi policzyło, ile dni roboczych potrzebują mieszkańcy różnych krajów, aby móc uzbierać na flagowy model iPhone’a
Czy kupując buty, rzeczywiście płacisz głównie za markę? Ile z Twoich pieniędzy wędruje do kieszeni producenta? Kto straci najwięcej, jeśli wymarzoną parę dorwiesz na promocji? Zobacz, co kryje się za ceną butów!
„Gdyby nie logo, te buty kosztowałyby pewnie 10 razy mniej”
„Po co mam tyle płacić? Żeby napychać kieszenie Kanyemu?!”
Wokół cen butów krąży wiele mitów. Nic dziwnego – zakup nowej pary potrafi uszczuplić nasz portfel o kilkaset złotych, szczególnie jeśli nie potrafimy się oprzeć najnowszym modelom znanym marek. Ile w tym wszystkim prawdy? By to sprawdzić, wzięliśmy pod lupę parę butów jednego z najbardziej znanych producentów. Cena detaliczna: 400 zł. Sprawdźmy, co się za nią kryje!
Swoją podróż na nasze stopy buty rozpoczynają w Chinach. To właśnie tu powstaje większość obuwia – każdego roku chińskie fabryki produkują blisko 13 miliardów par, blisko sześć razy więcej niż drugie pod tym względem Indie.
Produkcja butów to szczegółowo zaplanowana układanka. I choć większość jej elementów wykonują i łączą maszyny, sporą część pracy – od wycinania cholewek, przez szycie, aż po kontrolę jakości – trzeba wykonać ręcznie. Łączne koszty produkcji butów oraz ich opakowanie stanowią zaledwie 1/4 ich ostatecznej ceny.
Dlaczego więc w sklepie płacimy za nie aż cztery razy więcej?
Pierwszym elementem, który powiększa cenę, są koszty transportu morskiego z Chin. Konieczne jest opłacenie kontenera, ubezpieczenie transportu i pokrycie cła. Wydatkami związanymi z transportem dzielą się producent i dystrybutor, ale nie po równo – ten pierwszy najczęściej płaci jedynie za przewóz gotowych butów do portu. Łącznie na pokrycie kosztów podróży naszej pary na sklepowe półki idzie ok. 9 groszy z każdej wydanej przez nas złotówki.
Do tego dochodzą również marże. Blisko 7% wędruje do producenta, a ok. 39% – do sprzedawcy.
Nie znaczy to jednak, że na Twojej nowej parze butów do biegania najbardziej obłowił się sklep. Pieniądze z marży muszą w końcu pokryć koszty zakupu butów od producenta lub dystrybutora oraz wszelkie bieżące wydatki sprzedawcy – czynsz, płace pracowników czy rachunki za prąd. Zysk stanowi jedynie niewielki ułamek tej kwoty.
Ostatnim elementem ceny jest podatek VAT – obuwie objęte jest standardową stawką w wysokości 23%.
Najpopularniejsze modele często są sygnowane nazwiskiem popularnej gwiazdy. Duże nazwiska przyciągają klientów – swoje linie mają m.in. Pharrell Williams, LeBron James czy Kanye West.
Jeśli kupujesz modele reklamowane przez znane twarze (albo raczej: znane stopy), ok. 1,5% wydanych przez Ciebie pieniędzy wędruje bezpośrednio do nich – w postaci opłaty licencyjnej lub prowizji od sprzedaży.
Jak pokazały wyniki naszego ubiegłorocznego badania, w Polsce najchętniej kupujemy na promocjach odzież – a więc również i buty. Powyższe wyliczenia mogą sugerować, że polując na wymarzoną parę na wyprzedaży, uszczuplamy zyski sklepu. Jak jest w rzeczywistości?
Trudno jednoznacznie odpowiedzieć na to pytanie. Sklepy ustalają swoje ceny w taki sposób, by nie stracić – a więc przynajmniej odzyskać kwotę, za którą kupiły buty od producenta. Niektóre sieci sprzedaży rzeczywiście zmniejszają swoją marżę, by sprzedać więcej par niż konkurencja, inne polegają na indywidualnych umowach z dystrybutorami i producentami. Sytuacja wygląda nieco inaczej w przypadku sklepów, które sprzedają buty najtaniej – a więc outletów. Te zwykle są zlokalizowane na obrzeżach miast (wycieczka do outletu potrafi pochłonąć kilka godzin), co z kolei oznacza dużo niższe czynsze. To m.in. dzięki nim mogą zaoferować wyjątkowo kuszące ceny.
Nawet outlety przegrywają jednak ze sklepami internetowymi, które w ogóle nie muszą ponosić wydatków na lokal czy obsługę. Najkorzystniejsze ceny znajdziesz więc na wirtualnych półkach – a dodatkowo możesz je obciąć dzięki kodom rabatowym czy specjalnym promocjom. Gdy wiesz już, co tak naprawdę wchodzi w skład ceny, udane polowanie na okazje będzie jeszcze przyjemniejsze!
Redaktorzy Picodi polecają te oto sklepy internetowe z obuwiem: eobuwie, Lounge by Zalando i Sportstylestory. Pamiętaj o aktywowaniu przed zakupami cashbacku w Picodi – w ten sposób odzyskasz do 10% wydanych pieniędzy!
Przedstawione informacje zostały oparte m.in. na raportach producentów, ofertach międzynarodowych przewoźników oraz zestawieniach znalezionych na stronach branżowych. Nie są to oczywiście dane precyzyjnie odzwierciedlające rzeczywistość, a jedynie przybliżone liczby, którymi posiłkowaliśmy się, by przedstawić drogę produktów na sklepowe półki. Mało która firma dzieli się szczegółami dotyczącymi kosztami powstawania i dystrybucji swoich produktów. Biorąc pod lupę ich ceny, chcemy jednak zachęcić do dyskusji, a przede wszystkim – świadomego kupowania!
Zapoznaj się z naszym cyklem Prawdziwa cena produktu i dowiedz się, ile kosztują:
Picodi policzyło, ile dni roboczych potrzebują mieszkańcy różnych krajów, aby móc uzbierać na flagowy model iPhone’a
Porównaliśmy ceny biletów na jeden przejazd i na miesiąc oraz zestawiliśmy wydatki na komunikację miejską z wynagrodzeniami
Sprawdziliśmy, ile pieniędzy średnio otrzymują emeryci w kilkudziesięciu krajach świata i czy za te pieniądze da się żyć?
Ile kosztuje godzina parkowania w centrach dużych miast i jakie są ulgi dla mieszkańców?