Index iPhone’a 2024: tyle dni trzeba pracować, aby na niego zarobić
Picodi policzyło, ile dni roboczych potrzebują mieszkańcy różnych krajów, aby móc uzbierać na flagowy model iPhone’a
Kiedy za oknem robi się biało, Polacy są zgodni co do jednego – przychodzi pora na ferie zimowe. Mieszkańcy północnej Polski pakują się więc w samochody i pędzą na południe, ci z południa z kolei jadą jeszcze głębiej w dół, a środek do nich dołącza. Nie wszyscy jednak mogą wyjechać, wyciągają więc łyżwy, sanki i szukają okazji, by pojeździć lub pozjeżdżać w najbliższej okolicy. Jakie zatem są te ulubione sporty zimowe Polaków, czego warto spróbować i co da się uprawiać na terenie naszego kraju?
Umiejscowienie Polski na mapie Europy jest niezwykle korzystne, jednoczesny dostęp do morza z północy i pasm górskich z południa sprawia, że w obrębie jednego kraju możemy spędzać aktywnie czas na bardzo wiele sposobów. Statystyki są budujące – wedle badania przeprowadzonego w 2019 roku przez portal Triverna tylko 31% Polaków nie uprawia żadnych sportów zimowych. Co też istotne, podczas naszych wyjazdów lubimy różnorodność, łączymy więc typowe sporty ze spacerami, zwiedzaniem i po prostu relaksem, w czym sprzyja nam oferta turystyczna kurortów zimowych, która zdecydowanie nie ogranicza się do stoków i wypożyczalni sprzętu.
Pora odpowiedzieć na właściwe pytanie – czy warto uprawiać sporty zimowe? Zdecydowanie, a lista powodów jest naprawdę długa. Przede wszystkim uprawianie tego typu sportów to doskonała odskocznia od codzienności – jedziemy w jakieś miejsce, by spędzać czas głównie na jednej konkretnej aktywności, obudowując ją dodatkowymi atrakcjami – nic nie daje takiego uczucia odpoczynku, jak pełna zmiana rozkładu dnia i wymiana pracy na sport. Ponadto dosłownie całe dnie, często od rana do późnego popołudnia, spędzamy na dworze, będąc w ruchu, a to jest niezwykle korzystne dla naszego ciała, pomaga szybko uzyskać formę i utrzymać ją przez najbliższych kilka miesięcy. Jakby tego było mało, spędzamy czas z najbliższymi – rodziną lub przyjaciółmi, dużo dzieje się wokół, a my jesteśmy naładowani endorfinami i robimy rzeczy fajne, takie, które sprawiają nam przyjemność. Mało? Z każdym zjazdem lub przejazdem nabywamy nowe umiejętności, podczas tego typu wakacji jesteśmy bardziej otwarci na próbowanie nowych rzeczy, korzystamy z atrakcji niedostępnych na co dzień, zwykle też bardzo często jemy na mieście lub przynajmniej na kwaterze, co znaczy, że kolejne obowiązki przestają na nas ciążyć.
Jak na kraj tylko częściowo górzysty, możemy pochwalić się bardzo dużą popularnością sportów zimowych i sukcesów sportowych na poziomie profesjonalnym – w końcu skoki narciarskie to nasz drugi sport narodowy, a nazwiska takie jak Adam Małysz czy Kamil Stoch znane są nawet małym dzieciom. Perłą biegów narciarskich oczywiście jest Justyna Kowalczyk, a łyżwiarze z medalami olimpijskimi jak Zbigniew Bródka czy Katarzyna Bachleda-Curuś, Katarzyna Woźniak i Luiza Złotkowska do teraz są bohaterami i bohaterkami dla wielu osób. Oni wszyscy tworzą zaledwie najnowszą historię. Jednak wiadomo, że przeciętny Polak nie jedzie w góry po to, by skoczyć sobie na Wielkiej Krokwi czy pościgać się drużynowo na łyżwach. Pomińmy więc sporty olimpijskie i profesjonalne i przejdźmy do tych sportów zimowych, które w Polsce najchętniej się uprawia.
Z wyżej wspomnianego badania wynika, że ponad 33% Polaków jeździ na nartach, jednocześnie sporty narciarskie są najpopularniejszą kategorią sportów zimowych. Nie ma w tym dużego zaskoczenia, dlatego, że narty na początku są stosunkowo proste do opanowania – po założeniu ich na nogi, łatwo w nich utrzymać równowagę, na małym stoku każdy będzie potrafił zjechać pługiem, a wjazd orczykiem na górę nie będzie raczej zbytnim wyzwaniem. Niemniej warto na początku skorzystać z usług instruktora, który znacząco przyspieszy naukę i ograniczy liczbę upadków.
Narty to jednak nie tylko zjazdówki, ale także biegówki i skitury (a także śladówki i przełajówki), które cieszą się nieco mniejszą popularnością, ale pozwalają na przemierzanie długich szlaków, nie tylko w dół góry. Narty biegowe przeznaczone są do biegania, również po płaskim, na uprzednio przygotowanych trasach, nie nadają się do zjazdów. Narty skiturowe, czyli popularne „tury” to narty typu alpejskiego, które są szersze, posiadają metalowe krawędzie i przeznaczone są do poruszania się w trudnym górzystym terenie, do chodzenia i zjeżdżania poza szlakami turystycznymi. Narty śladowe i przełajowe stanowią stopnie pośrednie między biegówkami i skiturami.
Sportem pokrewnym do narciarstwa jest snowboarding, który uprawia 10% Polaków. Snowboard początkowo jest trudniejszy od nart i nieodłącznie wiąże się wielokrotnymi wywrotkami i wnoszeniem deski na plecach na stok (orczyk dla początkujących jest nie do przeskoczenia, a wyciągi krzesełkowe zwykle prowadzą zbyt wysoko). Mimo że na starcie snowboard jest wymagający, szybko da się go opanować, a sama jazda z czasem przynosi niezwykle dużo przyjemności. Nie da się jednoznacznie określić, co jest lepsze: narty czy snowboard – zdania są tu podzielone, również wśród osób jeżdżących na jednym i drugim.
Do najpopularniejszych sportów zimowych zalicza się też łyżwiarstwo, które uwielbia 30% naszych rodaków. Nic w tym dziwnego, ponieważ w każdym większym mieście w okresie zimowym powstają ogólnodostępne lodowiska, przy których znajduje się wypożyczalnia sprzętu. Jeszcze kilkanaście lat temu jazda na łyżwach była praktykowana powszechnie na otwartych zbiornikach wodnych, zimy jednak wtedy były bardziej srogie, a długotrwałe mrozy sprzyjały powstawaniu grubszej pokrywy lodowej – obecnie rzadko możemy natknąć się na kogoś, kto odważy się wypuścić zimą na jezioro – i słusznie.
Nie możemy zapomnieć też o saneczkarstwie, które uwielbiane jest przez dzieci, ale nie tylko. Oczywiście wszystkie górki za domem obstawione są przez młodych entuzjastów płóz, ale w górach możemy spotkać specjalnie zaprojektowane tory saneczkowe, tzw. sankostrady dla amatorów, gdzie wypożycza się sanki i zjeżdża, albo w lodowym korytarzu, albo na ratrakowanym i specjalnie zabezpieczonym na zakrętach szerokim szlaku, gdzie trzeba dużo samemu się nastarać i naskręcać, by zjechać na sam dół. To rozrywka świetna również (a nawet przede wszystkim) dla dorosłych. Bardzo dużo tego typu tras znajdziemy w Czechach i na Słowacji, ale w Polsce też znajdzie się kilka ciekawych torów, np. w Muszynie Złockie, w Krynicy-Zdrój czy na Gubałówce.
Zimowe sporty to również te nieco mniej konwencjonalne i niezjazdowe. Same wędrówki po górach w okresie zimowym to odrębny i szeroki temat. Warto tylko pamiętać, że góry zimą to żywioł, są bardziej wymagające niż latem, a ich przemierzanie często wymaga specjalistycznego sprzętu i umiejętności. W Tatrach zimą szlaki poprowadzone są inaczej niż latem, z czego też warto zdawać sobie sprawę. Da się oczywiście znaleźć trasy, które są proste i bezpieczne nawet dla początkującego turysty, warto to jednak robić z głową, nie rzucać się na nic zbyt trudnego, odpowiednio się ubrać, zabrać choćby raczki i zawsze sprawdzać szczegółowe komunikaty i prognozy pogody.
Ciekawe jest też to, że zima otwiera przed nami szereg nowych możliwości i jeśli tylko chcemy, pod okiem odpowiedniego przewodnika (lub sami, o ile posiadamy niezbędny sprzęt i doświadczenie), możemy spróbować swoich sił np. we wspinaczce lodowej. W Polsce właśnie w Tatrach są miejsca, gdzie można zmierzyć się z lodospadami – nie są one wprawdzie tak spektakularne, jak te w Aplach, ale na początek mogą się nadać. Najwięcej lodospadów znajdziemy w Dolinie Białej Wody po stronie słowackiej, ale ładny lodospad tworzy się też w Kuluarze Kurtyki w Dolinie Rybiego Potoku – ten może być jednak nieco trudny jak na początek.
Zwykle im bliżej koła podbiegunowego leży dany kraj, tym większą popularnością cieszą się tam sporty zimowe. Nie ma w tym nic zaskakującego, ponieważ część z tych sportów stanowi nieodłączny element życia codziennego. Skutery śnieżne, np. są niezwykle popularne w północnych częściach Norwegii i Kanady, gdzie stanowią nie tylko wygodny środek transportu, ale są wykorzystywane podczas różnorodnych wyścigów i zawodów polegających na wykonywaniu tricków. Podobnie sprawa się ma z psimi zaprzęgami, które wprawdzie również w Polsce mają swoich amatorów, ale to na Syberii, Alasce czy Arktyce do teraz pełnią niezwykle ważną funkcję użytkową. Tam też organizuje się zawody z psami w roli głównej, które ciągną sanie lub pojedynczego narciarza czy nawet kolarza, kiedy już nie ma śniegu. W Kanadzie z kolei sportem narodowym jest hokej na lodzie, który również cieszy się dużą popularnością na Alasce i w krajach nordyckich. Z Alp za to wywodzi się masa zimowych sportów profesjonalnych, a także tam dużą popularnością cieszą się snow parki, czyli takie skate parki tylko dla narciarzy i snowboardzistów.
Z ciekawych sportów warto wymienić też te, które są hybrydami sportów wodnych i zimowych, np. snowkiting, który jest odmianą kitesurfingu, tylko z nartami lub snowboardem. Tutaj latawiec jest siłą napędową snowkitera i pozwala on na wykonywanie spektakularnych akrobacji, często wynoszących sportowca nawet na kilkadziesiąt metrów w górę.
Zwłaszcza kilkuletnie dzieci mają niesamowitą zdolność uczenia się nowych rzeczy, w tym uprawiania sportów zimowych. Ile to razy, gdy byliśmy na stoku, maluch śmignął koło nas, jeżdżąc w stylu, o którym mogliśmy zaledwie pomarzyć? Dzieci przede wszystkim szybko chłoną nową wiedzę, ale też nie boją się upadku tak jak dorośli – może są po prostu bliżej ziemi? Ta ich odwaga i to, że nie mają problemu z popełnieniem błędów to ich siła napędowa, a my jako rodzice powinniśmy ją wykorzystać. Dlatego właśnie warto zabierać dziecko nie tylko na sanki, ale też na narty czy deskę, a w mieście, kiedy to możliwe, również na łyżwy. Nie można tylko zmuszać dzieci do czegoś, na co nie mają ochoty, powinny same poczuć, że dany sport jest fajny i daje dużo radości.
Zatem jakie sporty zimowe są dobre dla dzieci? Wszystkie, które nie są ekstremalne i nie wiążą się ze zbyt dużym ryzykiem. Gdy dziecko jest starsze, może polubić również tury z rodzicami – zależy to tylko od jego predyspozycji i podejścia rodziców.
Ubiór to kwestia niesamowicie ważna podczas sportów zimowych, ponieważ to od niego zależy, czy cały dzień na dworze będzie dla nas przyjemnością, czy katorgą. Najważniejsza jest warstwa spodnia, czyli bielizna termoaktywna, której zadaniem jest odprowadzanie wilgoci od skóry i zatrzymywanie ciepła. Powinna być ona wykonana z włókien syntetycznych lub z wełny merino (nigdy z bawełny!). Będzie się na nią składać koszulka termoaktywna, najlepiej z długim rękawem i getry. Nie muszą być to rzeczy grube i mocno ocieplające, zimą jednak warto, by były to warianty zimowe, a nie bardzo przewiewne letnie, wykonane w całości z siateczki. Przy okazji przydadzą nam się nieco grubsze i wysokie skarpety (też nie bawełniane!), które nie tylko ocieplą stopę, ale też zabezpieczą przed obtarciami w pokaźnym bucie zimowym czy narciarskim.
Na wierzch warto założyć cienką (lub średniej grubości jeśli jesteśmy zmarzluchami) bluzę polarową, spodnie odporne na wilgoć – softshellowe lub membranowe – z wysokim stanem, optymalnie z szelkami i wbudowanymi stuptutami, mogą mieć dodatkowe, nie za grube wypełnienie w środku (najlepiej syntetyczne, polarowa podszewka nie sprawdzi się tu najlepiej). Wybieramy kurtkę narciarską, z umiarkowanym wypełnieniem lub bez niego w zależności od intensywności wysiłku i indywidualnych potrzeb, warto jednak, by miała szeroko rozpinane mankiety, które da się założyć na rękawiczki, fartuch śnieżny w środku, wysoki kołnierz i dobrze dopasowany i regulowany kaptur – jeśli jeździmy w kasku, to taki, który da się założyć na kask.
Do tego obowiązkowo zabieramy dość grube rękawiczki odporne na wilgoć (membranowe lub softshellowe), ciepłą czapkę, najlepiej wiatroszczelną i gogle narciarskie lub chociaż okulary przeciwsłoneczne z przynajmniej trzecią kategorią szkieł.
Sporty zimowe wiążą się nieodłącznie z ruchem, dlatego te ż dobrze przed wyjazdem na aktywne ferie być choćby w przyzwoitej formie. Jeśli jakoś tak wyszło, że w ostatnim czasie byliśmy kanapowcami, warto przez miesiąc przed wyjazdem dwa-trzy razy w tygodniu zrobić coś wydolnościowego, pobiegać, wybrać się na bardziej intensywny spacer szybkim krokiem, czy pojeździć na rowerze. Uniknie się wtedy ryzyka zadyszki po kilku minutach zjazdów i ograniczyć ryzyko kontuzji.
Poza aspektami fizycznymi niezwykle ważne jest też posiadanie ubezpieczenia – sporty zimowe zazwyczaj nie są objęte zakresem standardowego ubezpieczenia, co potrafi być uciążliwe zwłaszcza przy wyjazdach za granicę. Dobrym pomysłem jest zatem wykupienie ubezpieczenia specjalnie na okres zimowych wczasów, które obejmuje zakres naszego wypoczynku i sporty, które będziemy uprawiać. Koszt jest stosunkowo niewielki, a korzyści w razie nieoczekiwanego uszczerbku na zdrowiu mogą być znaczne.
Przy zimowym wyjeździe w góry warto też pamiętać o kremie z filtrem, ponieważ słońce na dużych wysokościach potrafi bardzo dawać się we znaki, zwłaszcza gdy wokół jest biało, co sprawia, że promieniowanie odbija się i zintensyfikowane trafia do naszej skóry – nawet gdy na zewnątrz jest pochmurno.
Picodi policzyło, ile dni roboczych potrzebują mieszkańcy różnych krajów, aby móc uzbierać na flagowy model iPhone’a
Porównaliśmy ceny biletów na jeden przejazd i na miesiąc oraz zestawiliśmy wydatki na komunikację miejską z wynagrodzeniami
Sprawdziliśmy, ile pieniędzy średnio otrzymują emeryci w kilkudziesięciu krajach świata i czy za te pieniądze da się żyć?
Ile kosztuje godzina parkowania w centrach dużych miast i jakie są ulgi dla mieszkańców?